wtorek, 15 stycznia 2013

Australijskim Meteorologom zabrakło kolorów na skali


Ten artykuł zawdzięczam mojemu tacie. On uwielbia czytać różne ciekawostki na temat Australii,
a także nowinki pogodowe. W ostatnim czasie o Australii zrobiło się głośno, co również widać w Europejskich państwach. Popularność Australii tym razem wywołana jest strasznymi pożarami trawiącymi wszystko na swojej drodze. Temperatury dochodzą do granic możliwości
i nawet australijskim meteorologom zabrakło kolorów na skali termometrów aby pokazać
najwyższe temperatury.
 
Mapka na której widać dwa nowe kolory na skali
 
W Polskiej prasie można przeczytać:
 
"Fala upałów zaskoczyła australijskich meteorologów. Nie zabrakło co prawda skali w termometrach, ale pracownicy Biura Meteorologicznego musieli dodać dwa kolejne odcienie w skali używanej
na mapach"
 
54 st. C w różu
Synoptycy postanowili, iż uzupełnią kolorystyczną skalę o dwa dodatkowe kolory: ciemną purpurę (temperatura powyżej 50 st.C co widać na mapce powyżej) oraz róż (54 st.C). Meteorolodzy prognozowali, że słupki rtęci w termometrach mogą dojść aż do 54 st. C. Na szczęście ich przewidywania się nie sprawdziły i temperatury nie przekroczyły 50 st.C
 
Rekordowe upały w Australii
Tegoroczne upały w AUstrali są rekordowe. W poniedziałek 7 stycznia 2013 średnia maksymalna temperatura dla całego kraju wyniosła 40,33 stopnia Celsjusza. Dotychczasowy rekord pochodził z 1976 roku i wynosił 40,17 stopnia. Komunikaty które nadsyłają synoptycy nie są wcale optymistyczne. Upały nie zelżeją, co najmniej do tego tygodnia. Spadku temperatury można się więc spodziewać po 20 stycznia.
 
 
 
Australia w ogniu
Tak wysoka temperatura powoduje liczne pożary. Płonie busz w pięciu z sześciu australijskich stanów. W gęściej zaludnionej Nowej Południowej Walii strażacy walczą ze 100 pożarami. Sytuację pogarsza wiatr, który na południe od Sydney może osiągnąć prędkość 60-80 kilometrów na godzinę.
Na Tasmanii spłonęło już 60 000 hektarów, 100 budynków, a 100 osób uznaje się za zaginione.
W wiadomościach z 11 stycznia można przeczytać iż "czternastu pożarów do tej pory nie udało się opanować". Z płomieniami walczy około 70 tyś. ludzi, w większości ochotników.
Żadna miejscowość w Australii nie jest bezpieczna. Cały kraj musi być w stanie gotowości, wszędzie jest bardzo sucho, a ogień wybucha naprawdę łatwo i szybko.




 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz