poniedziałek, 29 kwietnia 2013

ANZAC DAY - Australian and New Zealand Army Corps

Artykuł powinien pojawić się kilka dni temu, jednak to kilkudniowe opóźnienie spowodowane jest moim kiepskim samopoczuciem i dlatego piszę dzisiaj.
25 Kwietnia jak co roku w Australii i Nowej Zelandii obchodzony jest dzień pamięci ANZAC DAY.
Jest to rocznica pierwszego lądowania pod Gallipoli - odbyło się to w 1915 roku. 
Pierwotnie armia złożona z Australijczyków i Nowozelandczyków,
którzy walczyli w czasie I wojny światowej pod Gallipoli na Bliskim Wschodzie i na froncie zachodnim. Obecnie nazwą "ANZAC" przyjęło się nazywać wszystkich żołnierzy Australijskich
i Nowozelandzkich, którzy służyli i zginęli we wszystkich wojnach, konfliktach i operacjach pokojowych, oraz upamiętnia wkład i cierpienia tych którzy służyli.
Nazwa "ANZAC" jest zastrzeżona przez rząd Australii i nie może być używana do żadnych celów komercyjnych, z wyjątkiem "Anzac biscuits". Dochód ze sprzedaży ciastek przeznaczony jest dla fundacji weteranów wojskowych.
Króki rys historyczny na temat historii tego święta
W momencie wybuchy I Wojny Światowej, Australia posiadała 14 lat niezależnego bytu państwowego. Obywatele Australii uważali się nadal za Brytyjczyków i byli nieco zdezorientowani oficjalnym odcięciem od Wielkiej Brytanii. Pewnie to tłumaczy entuzjazm z jakim przyjęli wiadomość o wybuchu wojny. Urzędy rekrutujące ochotników dosłownie pękały w szwach. Co motywowało ludzi? Z jednej strony poczucie, że po raz pierwszy będą równorzędnym partnerem Wielkiej Brytanii, a z drugiej chęć sprawdzenia się i porówniania - jacy jesteśmy po tych latach samodzielnego bytu.
Ciekawostką może być fakt, iż rząd Australii dwukrotnie rozpisał referendum w sprawie wprowadzenia przymusowego poboru i dwukrotnie obywatele odrzucili ten projekt.
W tym samym czasie do urzędów rekrutujących zgłosiło się ponad 400 tysięci ochotników.
Można z tego wywnioskować, że Australijczycy pójdą do wojska ale z własnej nieprzymuszonej woli. Na wojnę pojechało około 332 tysięcy ludzi.
Pierwsze transporty australijskich rekrutów wylądowały w Egipcie, gdzie rozpoczęły intensywne szkolenie. Do Egiptu przybyła również regularna armia nowozelandzka oddana na okres wojny do dyspozycji Wielkiej Brytanii. Wtedy właśnie powstał skrót ANZAC -
- Australian and New Zealand Army Corps.
25 kwietnia 1915 roku rozpoczęła się bitwa pod Gallipoli, był to również chrzest bojowy australijakiej armii. Gallipoli znajduje się w Turcji, niedalego mitycznego miasta Troi.
Żołnierze Australijscy w Kairze
Po co właściwie się tam Australia znalazła?
Przenieśmy się do Turcji...
... kraj ten przechodził okres poważnych zmian wewnętrznych. Szcześć lat wcześniej nastąpił upadek Cesarstwa Ottomańskiego. Turcja potrzebowała spokoju i stabilizacji. Szukała sprzymierzeńca. Mogła być nim Anglia, ale stało się inaczej. 3 sierpnia 1914r, jeden dzień przed wypowiedzeniem wojny Niemcom, Winston Churchill nakazał konfiskatę dwóch pancerników zbudowanych dla Turcji w angielskich stoczniach. Wtedy znalazł się przyjaciel - Niemcy oddały do dyspozycji floty tureckiej pancerniki Goebel i Breslau. Pod koniec sierpnia 1914r nastąpiła kolejna prowokacja ze strony Anglii, któa zarekwirowała turecką łódź torpedową. W odpowiedzi Turcja ogłosiła blokadę Cieśnieny Dardanelskiej odcinając w ten sposób Morze Czarne od reszty świata.
W tamtym czasie Ministrem Wojny w Wielkiej Brytanii był Lord Kitchener, któego Anglia uwielbiała za odbicie Omdurmanu z rąk zwolenników Mahdiego i zwycięstwo w wojnie burskiej.
Nic więc dziwnego, że użyto jego wizerunku na plakacie wzywającym brytyjczyków do broni.
Przebieg wojny na kontynencie europejskim zaskoczył Kitchenera. Armia niemiecka to było coś zupełnie innego niż tłumy sudańskich fanatyków uzbrojonych w dzidy. Może też dlatego z taką chęcia ruszył do walki z Turcją, uważał ją za kolejną konfrontację białych z barbarzyńcami.
12 marca 1915 roku Lord Kirchener zlecił swojemu Generałowi Ianowi Hamiltonowi misje dowodzenia operacją lądową opanowania Dardaneli. Atak floty nastąpił 18 marca. Siedemnaście okrętów bojowych miało za zadanie unieszkodliwić baterie tureckiej artylerii i umożliwić rozminowanie cieśniny. Szybko zniszczono nadbrzeżne fortyfikacje, jednak to nie rozwiązało sprawy. Za wzgórzami znajdowały się ruchome baterie artylerii, które bezkarnie ostrzeliwały atakujące okręty. W tamtym dniu oddziały Tureckie zatopiły trzy pancerniki i unieszkodliwiły trzy jednostki. Winston Churchill ponaglał do kolejnego ataku. Jednak zdecydowano, iż konieczna jest operacja lądowa zanim flota ruszy do kolejnego ataku.
Śmieszne pomyłki
Generał Hamilton otrzymał rozkaz desantu. Jednak posiadał zbyt małą ilość wojska do przeprowadzenia desantu. Na stanie miał tylko 75 tyś wojska, a frontalny atak wymagał dwa razy większych sił. Zapomniano również wyznaczyć dowódcę operacji, który mógłby koordynować działania sił lądowych i floty. Ogólnie nie było żadnego planu działania.
Pierwsi pracownicy sztabowi i administracyjni przybyli do Aleksandrii 1 kwietnia 1915r. Zaczęto gromadzić środki, ale nikt nie wiedział co i w jakiej ilości jest potrzebne. W ostatnich chwilach przygotowań obliczono w przybliżeniu ilość rannych - około 3000. Na wąskiej plaży nie było możliwości postawienia szpitala polowego, a więc potrzebny był statek-szpital. Jednak statki, które wysłano z Anglii (tylko dwa) miały pojemność na 700 osób. Stracono w ten sposób wszelką szansę zaskoczenia przeciwnika. Wszyscy wiedzieli co się szykuje.
Atak z Australijczykami w roli głównej
Desant nastąpił 25 kwietnia 1915 o godzinie 4:05 nad ranem gdy było jeszcze ciemno. Australijczycy mieli wylądować na płaskim odcinku wybrzeża, który wyglądał tak zachęcająco, że nazwano go Brighton Beach. Jednak w ciemności statki wiozące Australijczyków popłynęły za daleko na północ. Żołnierzy wysadzono na stromy, skalisty pocięty wąwozami brzeg.

Nr 6 to planowany punkt lądowania Australijczyków, jednak w wyniku pomyłki
znaleźli się w punkcie nr 3 na północ.
Żołnierze nie wiedzieli gdzie są, nastąpiło totalne zamieszanie. Nikt nie wiedział w którą stronę ma iść. Dowódcy stracili łączność z żołnierzami, żołnierze stracili kontakt ze swoimi jednostkami bojowymi. Do końca dnia wylądowało 15,000 Australijczyków. Angielska flota nie mogła udzielić im wsparcia artyleryjskiego, gdyż nikt nie potrafił ustalić gdzie przebiga linia frontu.
Turecka obrona miała Australijskich żołnierzy jak na talerzu - strzelała bezkarnie. Tego dnia zginęło 2000 Australijskich żołnierzy, jednak reszta nie wycofała się. W innych punktach wyniki desantu były podobne. Wojska aliantów okopały się. Zamiast ataku i marszu na Konstantynopol zaczęła się obrona beznadziejnych pozycji. W grudniu 1915r rząd brytyjski zarządził wycofanie wojsk. Straty Australijczyków wyniosły 8,709 zabitych i ponad 19,000 rannych.



Pierwszy reportaż o walkach pod Gallipoli ukazał się w Sydney Morning Herald 8 maja i trafił do serc i wyobraźni Australijczyków. Autorem reportażu był angielski dziennikarz Ellis Ashmead-Barletta. Jego artykuł był tym czego ludzie potrzebowali i chcieli przeczytać. Właśnie po to zgłaszali się dobrowolnie na tę wojnę. Nie odstraszały ich listy strat. Wprost przeciwnie, w lipcu 1915r, zgłosiła się rekordowa ilość ponad 36,000 ochotników.
Australijscy żołnierze okazali się być lepszymi żołnierzami niż ich brytyjscy koledzy. Byli lepsi, bo byli bardziej zaradni, samodzielni, optymistyczni, koleżeńscy.
Te cechy stały się definicją Australijskiego charakteru narodowego.

W 1927 roku ANZAC Day uznano za święto we wszystkich stanach Australii.

Obrona Gallipoli to również legenda Turecka. Dowódcą jednostek walczących przeciwko Australijczykom był Mustafa Kemal, które kilka lat później stanął na czele rządu Tureckiego i zyskał szczytne miano ATATURK - Ojciec Turków.

Mustafa Kemal - ATATURK


Pomnik upamiętniający poległych w Turcji


Na koniec kilka zdjęć z obchodów ANZAC Day w kilku Australijscich miastach


ANZAC DAY - PERTH
 
ANZAC DAY - MELBOURNE


ANZAC DAY - SYDNEY
 Artykuł zakończę nietypowym akcentem, bowiem chcę Wam pokazać jak w czasie I Wojny Światowej wyglądał żołnierz, a jak się prezentuje żołnierz dzisiaj.





wtorek, 23 kwietnia 2013

Bluff Point


W sobote wybrałyśmy się z córcią na krótką wycieczkę. Nasza miejscowość jest mała, jednak jak się okazało mamy jeszcze wiele do zobaczenia. Niedawno przypadkowo natknęłam się na górę z punktami widokowymi (która cały czas tu była, nie wiem jak ale jej nie zauważałam) i postanowiłyśmy wybrać się w weekend na spacerek. Poniżej możecie zobaczyć co nam udało się zobaczyć, jednak żółwie się nie pokazały, a może my nie miałyśmy cierpliwości aby tam dłużej postać... Może następnym razem...

Zostawiając samochód na parkingu i idąc kawałek dalej, przywitało nas piękne drzewko,
które rośnie tutaj jako symbol naszych snów i życzeń dla tutejszej okolicy i tutejszego parku narodowego czyli Capricorn Coast's National Park.


Tablica umieszczona obok drzewka
Kawałek dalej można było popatrzeć na mapkę, na której znajduje się opis dwóch tras.
Jedna trasa jest krótsza za to trudniejsza, a druga dłuższa i łatwiejsza.
Obie trasy tworzą "koło" i można wybrać jedną aby pójść do góry a drugą schodzić.


Poniżej na zdjęciu widać informację na temat długości tras.
My wybrałyśmy krószą trasę, aby dotrzeć do góry i pięknych punktów widokowych,
a dłuższą trasą schodziłyśmy i podziwiałyśmy równie piękne widoki.
 
 
Na trasie, między drzewami można było spoglądać na małą wysepkę...
 
 
Po kilkunastu minutach dotarłyśmy do pierwszego punktu widokowego,
który nazywa się "Turtle Lookout".
Niestety nie udało nam się zobaczyć żółwi, a szkoda...
 
 
Obok można było poczytać kilka ciekawych informacji, jak np.
Wyspy Keppel, które widać na horyzoncie to szczyty starożytnego krajobrazu.
Skały na wybrzeżu to pozostałości po wulkanie.
 
 
Na zdjęciu poniżej widać plażę w Rosslyn Bay niedaleko Mariny.
 
 
Poniżej widać tą samą plażę jednak z innego punktu.
 
 
Na zdjęciu poniżej (po drugiej stronie góry) widać plażę w Mulambin.
 
 
Na całej trasie, otaczały nas piękne krzewy i kwiaty w cudownych kolorach.
 
 
Na całej trasie, oprócz wierzchołka otaczał nas las deszczowy.
Idąc krószą trasą, cały czas można podziwiać piękny ocean.
 

 
 
Kończąc akcentem kwiatowym, miałyśmy krótką ale bardzo miłą wycieczkę.
Trasa była łatwa i miła do przejścia, co sprawiło, że z pewnością tam wrócimy :)
 
 

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

I & I Part 10 Nazwy miast Australijskich pochodzące od nazwisk


Gdy jechaliśmy na nasze wakacje do Sydney, przejeżdżaliśmy przez wiele miejscowości o przeróżnych nazwach. Czasami zastanawialiśmy się skąd się wzięły pewne nazwy. Wiemy, że niektóre miasta zawdzięczają swoją nazwę pokrewnej miejscowości w Wielkiej Brytanii, lub wzięły się od nazwiska kogoś znanego lub wpływowego z okresu XVII i XVIII wieku.
 
Troszkę poszukałam i znalazłam kilka większych, kilka mniejszych miejscowości i historię ich nazw.
W tym artykule skupię się na miastach, które swoją nazwę zawdzięczają znanym osobom.
 
Zaczynając od takich najbardziej znanych...
 
SYDNEY
24 lutego 1732 roku w Frognal House w Sidcup w hrabstwie Kent, przyszedł na świat
Thomas Townshend 1. wicehrabia Sydney. Był to Brytyjski arystokrata i polityk
i to na jego cześć nazwano Australijskie miasto - Sydney.
 
Thimas Townshend Sydney
 
Jako minister spraw wewnętrznych odpowiadał za utworzenie kolonii karnej w Zatoce Botanicznej, która stała się zalążkiem współcznesnej Australii.
W 1788 roku na cześć ministra stolicę kolonii nazwano "Sydney".
 
BRISBANE
To miasto również zawdzięcza swoją nazwę siedemnastowiecznej postaci.
Mowa o Sir Thomasie Brisbane.
 
 
Był on zapalonym astronomem. Planetarium, któemu nadano również jego imię i nazwisko można znaleźć w centrum Brisbane obok ogrodu botanicznego, u zbocza góry i pięknego punktu widokowego Mt. Coot-tha.
Na terenach na których położone jest miasto, założono niegdyś kolonię karną, jednak było wiele protestów przeciwko wykorzystaniu miejsca o tak dobrym klimacie, doskonałym położeniu
i bogatym zapleczu gospodarczym w charakterze "luksusowego" miejsca zesłań.
W 1839 ostatecznie zlikwidowano kolonię karną, a rok póżniej na okolicznych pastwiskach można było zobaczyć pierwsze owce. W 1843 roku rozpoczęła się sprzedaż działek dla osadników, którzy założyli tu osadę nazwaną na cześć Gubernatora Thomasa Brisbane'a.
Jednak nie tylko osada otrzymała jego imię.
Podczas odkrywania tych terenów, odkryto iż płynie tędy duża rzeka i wpada do Zatoki Moreton Bay. Zasugerowano, iż oprócz osady również rzeka powinna nosić jego imię.
I tak mamy miasto Brisbane z przepływającą przez nie rzeką Brisbane.
 
GLADSTONE
Jest następne miasto, które swoją nazwę zawdzięcza Brytyjskiej osobistości.
Miasto nazwano na cześć Brytjskiego męża stanu
Williama Ewarta Gladstone'a.
 
 
Rozwój miasta na początku był powolny, aż do 1893 roku.
Zaczęły powstawać nowe porty, pojawiały się nowe obiekty portowe,
rozpoczął się rozwój przemysłu i gospodarczego dobrobytu.
 
ADELAIDE - ADELAJDA
Jedno z najbardziej znanych miast w Australii, swoją nazwę zawdzięcza kobiecie,
królowej Adelajdzie. Była ona żoną Wilhelma IV Hanowerskiego.
W mieście można znaleźć część jej prywatnej biblioteki.
 
 
Brytyjscy osadnicy utworyli prowincję o nazwie Adelajda Południowa 28 grudnia 1836.
Adelajda została zaplanowana jako centrum dla nowo powstającej kolonii dla wolnych emigrantów z Europy, a nie jak w przypadku pozostałych stanów Australii dla zesłańców z Anglii.
Przyszłym osadnikom gwarantowano wolności religijne i obywatelskie.
Z tych powodów w Południowej Australii osiedliło się wówczas wielu uchodźców z Niemiec.
Słowo "adelaide" w języku niemieckim oznacza "szlachetne oblicze".
 
DARWIN
Miasto, które znajduje się na północnym krańcu Australii.
Zostało nazwane na cześć Karola Darwina - Brytyjskiego przyrodnika.
 
 
Miasto zostało założone w 1869 roku jako stacja telegraficzna.
W czasie II Wojny Światowej stanowiło bazę zaopatrzeniową, a pawa miejskie uzyskało w 1969r.
Kapitan statku John Clements Wickham nazwał port imieniem Karola Darwina.
Na początku 1870 Karol Darwin na własnej skórze poczuł gorączkę złota w Pine Creek.
Złoto znaleziono podczas kopania otworów do słupów telegraficznych.
 
COOKTOWN
Jest to małe miasteczko znajdujące się na północy w stanie Queensland u ujścia rzeki Endeavour,
gdzie James Cook przybił do brzegu na swoim statku "Endeavour" aby go
wyremontować w 1770 roku. Miasto jak i góra, która wznosi się nad miastem otrzymały tą samą nazwę. Miasto to Cooktown a góra Mount Cook.
 
 
ALICE SPRINGS
Jest to drugie co do wielkości miasto Terytorium Północnego.
Niedaleko Alice Spring znajduje się słynna góra Aborygenów - ULURU.
Pierwsza nazwa miasta to "STUART". Miasto zostało założone jako przystanek dla podróżujących z północy na południe na grzbietach wielbłądów osadników.
Zbudowano wtedy stację telegraficzną niedaleko źródła Alice, nazwanego tak na cześć żony
Sir Charlesa Todda, (poczmistrza generalnego Australii Południowej) Alice Gillam Bell.
W 1933 roku po długotrwałej debacie zmieniono nazwę miasta na Alice Springs, niemniej jednak droga prowadząca z Adelajdy do Darwin i przechodząca przez Alice Springs nadal nosi nazwę "Autostrada Suart".
 
PORT MACQUARIE
Miejscowość położona prawie 400km na północ od Sydney.
Pierwsi Europejczycy przybyli na te tereny w 1818 roku, kiedy John Oxley penetrował Pacyfik w kierunku północnym. Nowej lokalizacji nadał nazwę od imienia Gubernatora Nowej Południowej Walii - Lachlana Macquarie'a.
 
 
 
John Oxley zauważył wtedy, że port obfituje w ryby, a rekiny były większe i liczniejsze niż kiedykolwiek widział. Tereny wokół zamieszkiwane były przez kangury i dzikie ptactwo.
W 1821 roku powstała tu pierwsza osada karna w zastępstwie dla osady znajdującej się w Newcastle.
 
 BYRON BAY
Historia tego miasta rozpoczyna się 1770 roku, wtedy wraz z Jamesem Cookiem przybyli w to miejsce pierwsi Europejczycy. Było to miejsce, gdzie James Cook mógł bezpiecznie zacumować.
Lokalna Aborygeńska nazwa tegogo miasta brzmiała i nadal brzmi "Cavvanbah".
Jednak James Cook początkowo nazwał to miejsce "Cape Byron" od nazwiska Johna Byrona,
doskonałego nawigatora i "ojca" poetów.


Kiedy Europejczycy zaczęli się na stałe osiedlać w Byron Bay,  ulice, które zaczęły powstawać otrzymały nazwiska znanych Brytyjskich poetów, pisarzy i filozofów.
W 1894 zostało otwarte połączenie kolejowe z Byron Bay
i również w tym samym roku oficjalnie zmieniono nazwę z Aborygeńskiej
"Cavvanbah" na Byron Bay.
W 1901 roku została zbudowana latarnia morska, która znajduje w miejscu, który jest wysunięty najbardziej na wschód w Australii.

PORT AUGUSTA
Jest to kolejne miasto, które otrzymało swoją nazwę od imienia kobiety.
Jest to 7 najbardziej popularne miasto w Południowej Australii, zaraz po Adelajdzie, Mount Gambier, Whyalla, Murray Bridge, Port Lincoln i Port Pirie.
Posiada naturalny port, który założony został w 1852 roku przez Alexandra Eldera i Johna Graingera.
Kobietą, na cześć, której nazwano port była Augusta Sophia Lady Young, żona Gubernatora Południowej Australii, Sir Henry'ego Edward'a Fox Young'a.



Oto, kilka miast/miejscowości, które udało mi się znaleźć.
Mam nadzieję, że artykuł okazał się się być interesujący i ciekawy :)

W następnym artykule tego typu postaram się znaleźć i opisać kilka miast,
które swoją nazwę zawdzięczają innemu miastu.


 
 

wtorek, 9 kwietnia 2013

Festival of the Wind - Festiwal Wiatru


Festival of the Wind, w tym roku można by nazwać tą imprezę Festival of the Rain :) ponieważ całą niedzielę u nas padał deszcz, a jednak impreza się dobrze zaczęła, latawce poszły w górę i wiatr dopisał, czego o zeszłorocznym wietrze nie można powiedzieć. Latawce rok temu bardziej leżały na plaży niż wzbijały się w górę. W tym roku było jednak odwrotnie i było fantastycznie. Brakowało jedynie troszkę słonka ale i tak dzieciaki i dorośli mieli mnóstwo zabawy.

Impreza z latawcami zaczynała się dokładnie o 11, a o 8 rano można było poszaleć robiąc zakupy na miejskim markecie. Można było kupić owoce i warzywa, różne ubrania, rękodzieło, gliniane kubki, doniczki i roślinki. Dla zmęczonych były dwa namioty oferujące masaże...


 
... oraz mnóstwo atrakcji dla dzieciaków, jak karuzele, dmuchane zamki, ścianka do wspinaczki, łowienie kaczuszek i inne robiące spustoszenie w portfelu atrakcje :)
 
Na taką atrakcję lepiej pójść bez śniadania :)
 

 
 A teraz tak troszkę poważniej, Festiwal Wiatru to jeden z najlepszych rodzinnych festiwali z latawcami w Australii. Od 1999 jego popularność nieustannie rośnie. Swoją popularnością przyciąga światowej sławy projektantów latawców z Południowej Australii, Tasmanii, Nowej Południowej Walii oraz z Queensland a w szczególności z Gold Coast.
Eksperci od puszczania latawców są członkami klubu Queensland Kite Flyers Society,
który można znaleźć w Brisbane, Bundabergu, Gladstone i Rockhampton.

 
Dzień w którym odbywa się Festiwal Wiatru, jest chyba najpopularniejszym dniem w Emu Parku.
Tak tłoczno nigdy tam nie jest, pomimo gorszej pogody, nie można było znaleźć miejsc do zaparkowania. Młodzi czy starzy, każdy się świetnie bawi oglądając i puszczając latawce.
 
Na plaży, było mnóstwo straganów gdzie można było kupić sobie taki
latawiec jak się na tylko podobał i próbować swoich sił...
 
Wielbłądy, jest to gwarantowana atrakcja na każdym pobliskim festiwalu,
lub okolicznych Marketach. $5 od osoby i można się poczuć jak w Egipcie :)
 
Przez cały czas praktycznie grał zespół ze Szkocką muzyką.
Aż miło było posłuchać
 
Główna atrakcja Festiwalu - LATAWCE
 
 
Jak widać jest to świetna rozrywka dla każdego.
Podobnych rozywek będzie w najbliższym czasie jeszcze kilka,
więc zapraszam do czytania...

 

piątek, 5 kwietnia 2013

I & I Part 9 - Oceania

Oto kolejny artykuł z serii "I & I", pisałam jakiś czas temu na temat odkrycia Australii, jednak została jeszcze Oceania.
 
Obszar, który zajmuje Oceania zaczął odsłaniać swoje piękno już w XVI wieku przed Hiszpanami i Portugalczykami. W XVII wieku dołączyli do nich Holendrzy, Francuzi i Anglicy,
a w XIX wieku Niemcy i Amerykanie.
Do końca XIX wieku wszystkie wyspy Oceanii zostały skolonizowane przez państwa europejskie oraz Stany Zjednoczone. W 1907 roku niepodległość uzyskało pierwsze państwo Oceanii - Nowa Zelandia. W okresie I wojny światowej terytoria niemieckie zostały zajęte przez Australię, Nową Zelandię i Japonię. W czasie II wojny światowej obszar Oceanii był areną działań wojennych prowadzonych przez Japonię i Amerykę. Po kapitulacji Japonii w 1945 jej terytoria mandatowe jako terytoria powiernicze ONZ trafiły pod zarząd Stanów Zjednoczonych.
W okresie powojennym większość terytorium zależnych uzyskało niepodległość m.in. Samoa Zachodnie w 1962, Nauru w 1968, Tonga i Fidżi w 1970, Papua-Nowa Gwinea w 1975, Wyspy Salomonoa i Tuvalu w 1978, Kiribati w 1979, Vanuatu w 1980, Federacja Mikronezji, Palau i Wyspy Marshalla w 1994. Inne terytoria jak Niue, Wyspy Cooka, Mariany Północne, Guam posiadają szeroką autonomię  mają rangę państw stowarzyszonych z Nową Zelandią lub USA.
 
 
Oceania to ogólnie mówiąc wyspy, wyspy i wyspy.
Ten wyspiarski świat rozciąga się na olbrzymim obszarze Oceanu Spokojnego.
Na długo przed pierwszymi odkryciami tych terenów, docierały pewne informacje na temat tego regionu. Arabski geograf Al-Masudi w X wieku podaje, że na Morzu Wschodnim znajduje się 1900 wysp. Dokładniejsze oszacowanie wielkości regionu podają źródła chińskie, za którymi Marco Polo podawał, że takich wysp istnieje aż 7440.
 
Oceanię odkryto jednoczesnie z dwóch różnych kierunków.
Pierwszym, który żeglował przez Oceanię był Ferdynand Magellan. Choć można go uznać za oficjalnego odkrywcę Polinezji, ani on, ani jego nestępcy nie zdawali sobie sprawy z rozległości archipelagu. Magellan zaledwie otarł się o północny kraniec Polinezji odkrywając parę wysepek z grupy Tuamotu we wschodniej Polinezji oraz Mariany nazwane przez niego Wyspami Złodziejskimi i na koniec Filipiny. Podobnie jak on, inni hiszpańscy podróżnicy wyruszający z Meksyku kierowali się ku północy i w wyniku tego omijali największe skupiska wysp.
Portugalczycy, którzy zmonopolizowali szlak wschodni (dookoła Afryki), w pierwszym okreie opanowali tamtejsze rynki i byli raczej zainteresowani kapitalizowaniem zysków, niż nowymi odkryciami. Jeśli coś odkrywali to przypadkowo a najczęściej dzięki błędom nawigacyjnym.
Oto kilka przykładów ich przypadkowych odkryć:
 
W 1526 Jorge de Meneses zepchnięty przez burzę morską znalazł się na wybrzeżach Nowej Gwinei.
W 1528 w podobnych okolicznościach Alvaro de Saavedra dotarłdo północnych wybrzeży tej wyspy jednocześnie odkrywając Wyspy Admiralicji oraz Wyspy Marshalla.
 
Góra Lodowa w Zatoce Admiralicji
W 1557 Alvaro Mendana de Neyra odkrył Wyspy Lagunowe oraz południowe Wyspy Salomona,
a w 1595 Markizy oraz niektóre z wysp Tokelau i wyspy Santa Cruz.
W latach 1605-1606 Pedro Fernandes de Quiros oraz Luis Vaez de Torres dotarli do Nowych Hebrydów oraz północnego przylądka Australii.
 
Nowe Hebrydy
Najwięcej odkrył Abel Tasman odkrywając Tasmanię i Nową Zelandię, a takaże wyspy Tonga i Fidżi.
 
Krajobraz w Nowej Zelandii
 

W 1722 William Dampier i Jacob Roggeveen odkryli Wyspę Wielkanocną. 
 
Największy wkład w poznanie Oceanii wniósł James Cook. W trakcie swych dwóch wypraw w 1771 i 1772 odkrył bez mała wszystko, co do odkrycia pozostało.
Po jego podróżach znane już były w ogólnych zarysach wszystkie archipelagi Oceanii oraz większość największych wysp. Cook zapocżątkował również kartografię regionu. Od jego czasów zaczęły funkcjonować pierwsze zasługujące na zaufanie mapy regionu.
 
 
Po Cooku nastąpił okres badań szczegółowych.
Zainicjował go w 1785 Francuz Jean Francois de Galaup La Perouse wyprawą do Malezji, która zakończyła się jednak tragicznie. Wyprawa Anglika Williama Bligha także zakończyła się w nieoczekiwany sposób - słynny bunt na Bounty. Więcej szczęścia miały wyprawy pod dowództwem Antoine d'Entrecasteaux - w 1791 zbadano Wyspy Admiralicji, Nową Kaledonię, Wyspy Salomona i Wyspy Lojalności.  
Na początku XIX wieku do badań Oceanii włączyli się także Rosjanie. W 1804 Iwan Kruzensztern przy okazji badań północnego Pacyfiku poznał topografię Markizów.
Wielkie znaczenie miała wyprawa Roberta Fitzroya w latach 1831-1836, w której udział wziął Karol Darwin oraz wyprawa Charlesa Wilkesa w 1838. W połowie XIX wieku wiedzę na temat Oceanii wybitnie powiększyli łowcy wielorybów polujący w tamtych rejonach.
 
Nowa Zelandia była poznawana stopniowo wraz z jej zasiedleniem przez kolonialistów.
Indonezję poznawano dzięki technice lotniczej.
Ostatnim epizodem odkrywczym były badania etnograficzne.
Oceania okazała się rajem dla etnografów. Społeczeństwa wyspiarskie, od tysiącleci odizolowane od zewnętrznych wpływów kulturowych dały badaczom unikalną możliwość poznania korzeni kultury ludzkiej. Do najsłynniejszych etnografów należał Bronisław Malinowski działający w Indonezji w latach 1914-1920, a wcześniej w Mikronezji.

I właściwie oto cała historia na temat Oceanii.
Nie jest tego dużo, ale mam nadzieję, że idało mi się pokazać
krótki zarys historyczny tego regionu.