czwartek, 6 lutego 2014

Gorączka złota - Polak odkrywa złoto na Antypodach

W Australii jest chyba najwięcej złóż różnych surowców, jednym z nich jest złoto. Tutejsze złoto odkrywano można powiedzieć "na raty". Najpierw zaczęto na wschodzie kontynentu (w latach 40-tych XIX wieku). Na zachodzie złóż znaleziono dopiero 50 lat później, w latach 1886-1893.
Było to spowodowane wówczas słabą znajomością budowy geologicznej ziemi w Australii.
W największym uproszczeniu Australię można bowiem podzielić na dwie wielkie jednostki:
 
1. Prekambryjską część zachodnią. Składa się ona ze skał archaiku i proterozoiku, na których w wieli miejscach nie ma żadnych osadów. Miejsca, gdzie na powierzchni odsłania się podłoże platformowe, czyli skały prekambryjskie określane są mianem tarcz kontynentalnych. Najważniejsze tarcze australijskie to Yilgarn, Pilbara, Gawler i Kimberly. Pierwsza z nich - Yilgarn znana jest z bogatych złóż wielu metali, w tym złota. Druga - Pilbara - to z kolei miejsce, gdzie znaleziono najstarsze skamieniałości na świecie, wydatowane na około 3,5 mld lat.
 
Pilbara
 
Tarcze australijskie stanowiły niegdyś samodzielne kontynenty, które połączone zostały w trakcie kolejnych orogenez. Formowanie zachodniej Australii zakończyło się w późnym proterozoiku, kiedy to została ona włączona w skład kontynentu Gondwana, sąsiadując z dzisiejszą Antarktydą, Afryką oraz Indiami. W mezozoiku otworzył się Ocean Indyjski, który rozdzielił Australię, Indie oraz Afrykę. Później, w kenozoiku Australia oddzieliła się od Antarktydy.
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
2. Paleozoiczne pasma fałdowe. Australia Wschodnia sąsiadowała z oceanem, to spowodowało tworzenie się w paleozoiku pasm orogenicznych.
Stanowią one dzisiaj wschodnią część Australia, której fragment został wypiętrzony i tworzy
Wielkie Góry Wododziałowe.
 
 
 Złoto znajduje się w obu tych jednostkach geologicznych. Początkowo odnaleziono je w paleozoicznej części Australii, ze względu na większą dostępność tego fragmentu kontynentu, a także na podobieństwo do złóż znanych w XIX wieku z innych rejonów świata.

 Pierwsze odkrycia złota w Australii
 
Pierwsze znaleziska złota w Australii wiążą się z naszym rodakiem, Pawłem Edmundem Strzeleckim. Pochodził on z Głuszyna (przedmieścia Poznania), wyruszył w świat po Powstaniu Listopadowym. Dotarł między innymi do Kanady, Meksyku, kilku krajów Ameryki Południowej, oraz Polinezji. po kolejnych latach poświęconych badaniom Australii i Nowej Zelandii powrócił do Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł 30 lat później.
 
Edmund Strzelecki
W latach 1839-1843 odkrywca badał geologię Wschodniej Australii. Zdobył też najwyższy szczyt Wielki Gór Wododziałowych, nadając mu nazwę Góry Kościuszki. W 1839 roku znalazł również niewielkie złoże złota w rejonie w rejonie Bathurst w Górach Błękitnych.
 
 
O swoim odkryciu Strzelecki zawiadomił gubernatora stanu Nowa Południowa Walia, George'a Gippsa. Ten nakazał mu całkowite milczenie. Strzelecki dochował tajemnicy.
Trzeba było ponownego odnalezienia złóż złota, by świat dowiedział się o australijskim eldorado. Dyskrecja Strzeleckiego była całkowita. Doszło do tego, że po ponownym odnalezieniu złota odkrywca miał duże trudności z udowodnieniem swojego pierwszeństwa. Dopiero po kilkunastu latach, przy pomocy australijskich przyjaciół oraz publikacji książki "Gold and Silver" w Londynie świat zaakceptował Strzeleckiego jako badacza, który znalazł pierwsze australijskie złoże złota.
 
Dzisiaj to właśnie jemu przypisuje się pierwszeństwo, choć ślady cennego kruszcu znajdowano na kontynencie australijskim już wcześniej, począwszy od 1823 roku. Odkrycia te były jednak dziełem przypadku. Pierwsze badania geologiczne przeprowadził dopiero Strzelecki.
Dziwaczny rozkaz, jaki wydał gubernator Gipps, był wbrew pozorom uzasadniony. W tym czasie Wielka Brytania wykorzystywała kontynent australijski jako kolonię karną.
Przebywało tam około 40 tysięcy skazańców. Wielu z nich zostało tam przesiedlonych z angielskich więzień. Nic dziwnego, że gubernator obawiał się reakcji zesłańców, z których niektórzy byli pospolitymi przestępcami. Nie tylko Strzelecki został zobowiązany do dyskrecji. Także kolejny odkrywca złota William Branwhite Clarke nie ujawnił swojego odkrycia. W 1844 roku Gipps nakazał mu milczenie, informując go dosadnie, że oboje nie mogą być pewni, czy zdołaliby przeżyć wybuch ewentualnej gorączki złota.
 
William Branwhite Clarke
Groźba przekonała Clarke'a, gdyż do 1851 roku nie ujawnił swojego sekretu. Podobnie zachował się Strzelecki. Nie był on wprawdzie przekonany co do słuszności zakazu Gippsa, jednak zachował dyskrecję. Lojalność Strzeleckiego nie została nagrodzona, gdyż w 1851 roku to nie on został uhonorowany jako pierwszy odkrywca australijskiego złota. Co więcej, poszukiwanie kolejnych złóż metali zlecono nie jemu, a jego rywalowi, Williamowi B. Clarke'owi. Ta przykrość bywa niekiedy uzasadniona trudnym charakterem naszego rodaka. Jednak to przecież on szybciej niż Clarke znalazł złoża złota. Mimo wszystko Wielka Brytania potrafiła docenić pracę wykonaną przez Strzeleckiego. Po przyjeździe do Anglii został obsypany honorami. Wielka Brytania niechętnie pożegnała też prochy Strzeleckiego, które w 1997 roku wróciły do Polski.
 

 

Tajemnica szybko się skończyła
 
Dzięki lojalności Strzeleckiego oraz innych odkrywców istnienie złóż złota we wschodniej części Australii udało się zachować w sekrecie tylko kilkanaście lat. Kres tajemnicy położyła gorączka złota w dalekiej Amerykańskiej Kalifornii. Pytacie jaki związek miały wydarzenia w Ameryce z tymi w Australii? Na wieść o odkryciu kruszcu w Kalifornii za ocean wybrały się tysiące mieszkańców Antypodów. Większości z nich nie udało się wzbogacić. Zyskali jednak coś równie cennego: wiedzę geologiczną pozwalającą na odnalezienie złota w ich rodzimym kraju - Australii.
Dokonał tego Edward Hargraves, wrócił on do Australii na początku 1851 roku. I zwrócił uwagę na podobieństwo warunków geologicznych australijskiego stanu Nowa Południowa Walia do tego, co miał okazję zaobserwować w Kalifornii. Doprowadziło to do wniosku, że złoża złota mogą się znajdować w obu miejscach.
 
Edward Hargraves
Przeczucie nie omyliło Hargravesa, który już po miesiącu odkrył złote eldorado. Gorączka złota rozpoczęła się na dobre. W ciągu kilku miesięcy przeniosła się w rejon Melbourne, gdzie znaleziono dwa gigantyczne złoża - Ballarat i Bendigo. Te, a także inne złoża stanu Wiktoria, zasłynęły z olbrzymich samorodków, z których rekordowy ważył aż 96kg.
Po kolejnych kilkunastu miesiącach, w 1852 roku, Australia stała się światowym liderem w produkcji złota. Z tego kontynentu pochodziła wówczas blisko połowa cennego kruszcu.
Guberbator Gipps miał rację, odkrycie złota rzeczywiście doprowadziło do wybuchu niepokoju i niepochamowanej chęci znalezienia złota. Rozruchy górników w roku 1854 nie były tak tragiczne, jak można by się spodziewać.
 
Ballarat - wioska poszukiwaczy złota
Trzeba wziąć pod uwagę jak gwałtowna i niespodziewana była australijska gorączka złota.
Odkrycie najważniejszych złóż złota w południowo-wschodniej części kontynentu zajęło mniej niż rok. Z pewnością był to efekt blokady informacyjnej, którą udało się utrzymać między innymi dzięki milczeniu Strzeleckiego. Australijscy poszukiwacze złota przez kilkanaście lat gromadzili doświadczenie na innych kontynentach. Gdy zaczęli działać na rodzimym gruncie wiedzieli już dobrze, czego szukają. Kolejne odkrycia następowały więc co kilka tygodni, grożąc destabilizacją sytuacji w kolonii karnej.
 
Kolejne etapy eksploracji geologicznej Wschodniej Australii były spokojniejsze. Badania całego paleozoicznego pasma fałdowego zajęły 20 kolejnych lat.
 
 
Odkrycie złota w zachodniej Australii, który była mało przystępna, miało natomiast miejsce u schyłku XIX wieku. Poza trudnościami związanymi z pustynnym klimatem oraz olbrzymimi odległościami. Poszukiwania spowolniła także odmienna budowa geologiczna tego obszaru. W stanie Wiktoria i Nowa Południowa Walia amatorzy złota znajdowali je w rozsypiskowych złożach powstałych wokół dolnopaleozoicznych skał osadowych, głównie piaskowców. Natomiast w prekambryjskiej części kontynentu złoto kryło się w kilka razy starszych pasmach zieleńcowych. Są to przypuszczalnie pozostałości po skorupie oceanicznej basenów powstałych około 3,5 mld lat temu pomiędzy łukami wysp oraz mikrokontynentami. Odmienna geneza złotonośnych skał oraz trudne warunki klimatyczne sprawiły spore problemy poszukiwaczom przyzwyczajonym do rozsypiskowych złóż Ballaratu.
 
Poniżej kilka zdjęć jak wygląda kopalnia złota
 
 


Waihi - kopalnia w Nowej Zelandii - zdjęcie z lotu ptaka
 
Polecam artykuł w miesięczniku "Poznaj Świat"
pt. "Australijskie Złoto - Krew na Krzyżu Południa".
Poniżej podaję link do strony internetowej na której znajduje się ten artykuł:
 
 
W naszym regionie była gorączka na szmaragdy i rubiny.
NIe bez powodu okoliczne miejscowości w tym nasza się tak fajnie nazywają.
Nasza EMERALD to po polsku SZMARAGD
niedaleko nad jest
RUBYVALE - gdzie są kopalnie pełne rubinów, oraz obok jest miejscowość
SAPPHIRE - czyli SZAFIR :)
 
Miło się mieszka w miejscu o takiej fajne nazwie
 


2 komentarze:

  1. Świetny post .Nie wiedziałam że Strzelecki był pierwszym odkrywcą złota w Australii. To dla nas Polaków zaszczyt. Zanim zabrałam się do przeczytania tego postu miałam się Pani zapytać jakie kopalnie są w pobliżu Emerald, no ale już mam odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W naszej okolicy jest znacznie więcej kopalń. Mamy tutaj ogromne złoża węgla kamiennego i mnóstwo kopalń głębinowych i odkrywkowych. Zrobię o tym jakiś post to na pewno wkleję mapki z kopalniami w naszym regionie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń