poniedziałek, 19 listopada 2012

Czego unikać będąc w Australii

Rdzenni mieszkańcy - Aborygeni

Aborygeni mogą być czasem nachalni, prosząc o pieniądze, ale generalnie z ich strony nie grozi żadne niebezpieczeństwo.
Australia jest krajem bardzo liberalnym a jej mieszkańcy są ludźmi raczej bezpośrednimi – nie ma tu szczególnych tematów tabu, może z wyjątkiem Aborygenów.
Wielu Australijczyków ma dość radykalne poglądy na temat rdzennych mieszkańców i rzucając temat „Aborygeni” można wywołać burzliwą dyskusję.
 
 
Na temat Aborygenów napiszę w osobnym poście.
 
Kradzieże, oszustwa, mandaty...
 
Nie ma z tym problemów. Policja działa bardzo dobrze i jest widoczna i działa praktycznie wszędzie. Można tutaj spotkać policję nawet tam gdzie "diabeł mówi dobranoc. Za próbę skorumpowania policjanta można spodziewać się nawet więzienia. Policja jest tutaj bardzo surowa i raczej nie należy z nią dyskutować w kwestii przekroczenia limitu prędkości gdy nas zatrzyma. Mandaty są bardzo wysokie. Przy przekroczeniu dozwolonej prędkości do 13 km/h ponad limit, kara wynosi 133 dolarów i jeden punkt, pomiędzy 13 a 20 km/h — 200 dolarów i 3 punkty,
a pomiędzy 20 a 30 km/h — 333 dolarów i 4 punkty.
A przy jeździe ponad 40 km/h ponad ustalony limit kara wynosi 933 dolarów, 8 punktów i utratę prawa jazdy na 6 miesięcy. Ta ostatnia kara nakładana jest z urzędu i nie ma żadnego od niej odwołania. Surowe kary mogą również was dotknąć już na lotnisku za próbę wwożenia różnych produktów.
Australia bardzo chroni swój świat naturalny, więc problemem mogą być nawet zabłocone buty, do których przyklejona jest gleba z jakimiś nasionami stanowiącymi zagrożenie ich gatunków roślin. Wszelkie próby przywiezienia produktów żywnościowych mogą skończyć się skonfiskowaniem ich. Przed wylotem zawsze należy sprawdzić aktualne procedury. Wszystko co się posiada należy zadeklarować.
Co do kradzieży aut zdania są podzielone, jedni mówią że jest sporo kradzieży inni mówią, że nie. Tak czy inaczej jeżeli ktoś ukradnie samochód za daleko się niem nie uda, Australia to jakby nie patrzeć wyspa i samochód najpewniej będzie gdzieś na terenie Australii. 
Woda
 
Woda w kranach jest znakomitej jakości i nadaje się do picia.
Woda dla Australijczyków jest czymś więcej niż nam się wydaje, gdyż większość obszaru Australii leży w strefie pustynnej, dlatego czasem słychać apele rządowe o to aby nie używać wody do mycia samochodów lub podlewania ogródków.
W Australii pije się wodę z kranu (tap water), która też dostępna jest za darmo w wielu restauracjach i kawiarniach. Podróżując po bardziej odosobnionych miejscach (outback) należy zawsze mieć ze sobą spory zapas wody, bo ta dostępna może nie nadawać się do picia. Generalnie kran z wodą jest na większości stacji benzynowych, warto jednak za każdym razem zapytać czy jest to woda pitna.
 
Tam gdzie nocą lepiej nie chodzić....
 
Oczywiście każde duże miasto ma swoje niebezpieczne dzielnice. W Sydney jest to Redfern gdzie urzędują Aborygeni.
 
 
 Oraz Kings Cross.
 
 
Kings Cross to dzielnica kin porno, handlarzy narkotyków, klubów go-go i prostytutek. W dzień jest tam dość spokojnie, w nocy trzeba uważać, ale nie jest to jakieś bardzo niebezpieczne miejsce, za to bardzo kolorowe.
Na pewno można poczuć się niekomfortowo w niektórych miastach na północy i w centrum kraju (Darwin, Alice Springs), gdzie mieszka wielu Aborygenów i niestety wielu z nich jest w ciągłym stanie upojenia alkoholowego i narkotykowego, także spacer w dzielnicy zamieszkanej przez Aborygenów czy jazda autobusem miejskim z krzyczącymi Aborygenami do przyjemności nie należy.
Ostrzegano nas również przed zatrzymywaniem się na drogach, kiedy macha ktoś z zepsutym samochodem. Lepiej w takiej sytuacji zgłosić przypadek w najbliższej miejscowości na posterunku policji, bo zdarzają się przypadki, kiedy zatrzymujący się zostaje okradziony a nawet pobity.
 
Australijska Fauna
 
 Poza miastami zagrożeniem mogą być węże i pająki, ale trzeba mieć sporego pecha żeby zostać ukąszonym, więc nie panikujcie. Przestrzegajcie oczywistych zasad bezpieczeństwa domu, mieszkania, namiotu.
W każdym domu w drzwiach i oknach zamontowane są siatki, więc nie grozi wam, że do wnętrza dostanie się niebezpieczne zwierzę. Należy być ostrożnym, gdy wybieracie się np. do buszu, ale tu zdrowy rozsądek jest najlepszym doradcą. Pamiętajcie, że w rzekach żyją krokodyle,
 

 

 W okolicach Sydney można spotkać jedne z najbardziej jadowitych węży na świecie –
Brown Snakes.
 
 
Nie do końca wszystkie mieszkania mają założone siatki, w nowym budownictwie z tego co widzę mają wszyscy. Poza tym latem nie ma wyjścia i otwieramy balkony i okna. Czasami zdarza się, że do mieszkań wchodzą pająki, lub sami je wnosimy (zwykle na praniu). W Australii należy być bardzo ostrożnym w tym względzie gdyż nawet niepozorne pajączki mogą okazać się śmiertelnie jadowitymi.
Bardzo groźny jest Redback, przypominający czarną wdowę, na którego łatwo się natknąć w ogródku (lubią metalowe przedmioty i glebę czyli płoty, rynny itp).
 
 
 
Poza obszarami miejskimi występują chyba najbardziej jadowite i groźne zwierzaki na świecie, od malutkich pająków, skorpionów, poprzez ponad 100 jadowitych węży, a kończąc na najbardziej agresywnych krokodylach różańcowych często atakujących ludzi.
W oceanie może na nas czekać albo rekin albo pewien rodzaj meduzy zwany osą morską, określany jako najbardziej jadowite zwierzę na świecie.
 
Na temat meduz również zrobię osobny post :)
 
Miłego czytania
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz