Premier Australii - Julia Gillard w swoim pierwszym przemówieniu politycznym (pierwszym w 2013 roku) niespodziewanie zapowiedziała, że wybory parlamentarne odbędą się 14 września 2013 roku. Podkreśliła, że uczyniła to aby położyć kres spekulacjom i niepewności.
"Nie jest w porządku aby Australijczycy musieli zgadywać i nie jest w porządku aby Australijczycy nie mogli patrzeć na ten rok w warunkach pewności i stabilizacji" - powiedziała Julia Gillard w przemówieniu dla National Press Gallery.
"Dlatego w interesie pewności, transparentności i dobrego rządu ogłosiłam dzisiaj datę wyborów". Dzisiaj tzn. w środę 30 stycznia 2013.
Zdaniem pani premier, znając termin wyborów, wyborcy będą mogli łatwiej skupić się na problemach merytorycznych - ważnych dla całego kraju. Wybory w Australii powinny odbyć się przed końcem bierzącego roku.
Wyborcy zadecydują czy Australia utrzyma kontrowersyjny
podatek od emisji związków węgla do atmosfery oraz 30 procentowy podatek od zysków z eksploatacji złóż węgla
i rudy żelaza tzw. "Carbon Tax".
Jednak zarówno koalicja rządąca jak i opozycja zgadzają się co do większości innych zagadnień, w tym opowiadają się za zacieśnianiem współpracy z Chinami, największym partnerem handlowym Australii.
Niższa Izba Parlamentu australijskiego (Izba Reprezentantów) wybierana jest na 3-letnią kadencję, co 3 lata wybierana jest połowa Senatu. W ostatnich wyborach w roku 2010 Australijska Partia Pracy (ALP), której przewodzi Julia Gillard nie uzyskała większości
i zdobyła władzę dzięki poparciu deputowanych niezależnych i jednego reprezentującego Zielonych. Rząd Gillard ma obecnie w Izbie Reprezentantów większość zaledwie 1 głosu.
Tak wczesne ogłoszenie terminu wyborów oznacza, że prawie cały rok 2013 będzie rokiem wyborczym. W Australii kampania wyborcza jest zazwyczaj krótka, trwa przeważnie około miesiąca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz