Powiedzieć o Australii, że jest duża to za mało powiedziane. Australia jest ogromna. Z Sydney do Perth jest około 4tyś. kilometrów a z Adelajdy do Darwin - 3 tyś. kilometrów. Linia brzegowa ma 36 tysięcy kilometrów, a powierzchnia to około 8 milionów km2.
Poniżej dla porównania Australia nałożona na mapę Europy i U.S.A.
Sami możecie przekonać się jak ogromna jest Australia
Skoro już wiemy i potrafimy sobie mniej więcej wyobrazić jak wielka jest Australia, potrafimy też na pewno wyobrazić sobie, że podróżowanie nie jest łatwe.
Oczywiście samolotem jak najbardziej, jednak w AU jest mnóstwo miejsc do których dotrzemy tylko samochodem i to takim dostosowanym do tutejszych dróg czyli 4WD.
Z racji tego, dosyć sporego rozmiaru, będąc w Australii i chcąc podróżować od wybrzeża do wybrzeża, prawie zawsze trzeba skorzystać z wewnętrznych lotów. Do wyboru mamy trzech przewoźników ogólnokrajowych tj. JetStar, VirginBlue oraz słynny Qantas zwany Spirit of Australia.
Są również mniej znane linie regionalne jak TigerAirways. JetStar i VirginBlue to tanie linie lotnicze, za to Qantas ma dużą ilość połączeń wewnątrz kraju jak i międzynarodowych.
Jak każdy się domyśla, lot lepiej jest bukować wcześniej, wtedy będziemy mieli szansę na niższą cenę. Jeśli chodzi o podróże drogą lądową to mamy sporo możliwości jak np. autokar (tylko w wielkich miastach), pociąg (jest bardzo drogi, czasem bardziej opłaca się samolot niż pociąg) oraz tradycyjnie samochód, własny lub wynajęty. Jednak jest jeszcze jedna opcja samochodo-podobna, czyli campervana, spanie i jazda w jednym, jedzenie trzeba samemu sobie zapewnić, ale wszędzie są sklepy, które są dobrze zaopatrzone, więc z tym nie ma problemu. Tak samo z miejscami na postój, których jest od groma.
Samochód i campervan dają nam najwięcej swobody. Wybór jednego jak i drugiego jest ogromny, campervany które możemy kupić, bądź wypożyczyć są w różnych rozmiarach od dwuosobowych do wielkich mieszczących kilka osób.
Polecam stronkę z campervanami:
Campery są drogie do wynajmu jak i zakupu, jednak sumując koszty które trzeba ponieść na wynajem, paliwo i hotel/motel a mając te 3 opcje w jednej może się okazać, że cenowo będzie podobnie. Więc warto się zastanowić, czy nie lepiej podróżować camperem, czy dostojnie rozkładać się w motelach :) Oczywiście opcjonalnie wynajem samego samochodu osobowego jest tańsze od campera, wypożyczalni jest w AU cała masa z szerokim wachlarzem aut.
Jeśli zamierzamy podróżować po Australii dłużej niż 2-3 miesiące warto zastanowić się nad zakupem samochodu osobowego, lub przynajmniej wynajmem campera.
TANIE OPCJE PODRÓŻOWANIA
Tanie opcje podróżowania to transport publiczny, a konkretnie autokar. Jeden ze znanych nam tutaj przewoźników to Greyhound - link:
Takim autokarem można dojechać w bardzie wiele miejsc, ceny też podobno są ok.
Mają w swojej ofercie możliwość podróżowania tzw. "HopOnHopOff", jest to opcja podróżowania na długiej trasie np. z Sydney do Cairns za $455, lub z Melbourne do Cairns za $555, z Cairns do Darwin za $419, z Darwin do Adelajdy za $455. Ceny są przystępne jak na bilet dla osoby dorosłej. Nie zagłębiałam się w dokładny opis i warunki, w kliknijcie w podany wyżej link a na stronie znajdziecie opcję dotyczące tej oferty i sami możecie poczytać.
Inną bardzo popularną opcją wśród młodzieży jest możliwość transportu zbiorowego czyli tzw. "OzExperience" link poniżej:
Kupuje się bilet na określoną trasę, np. Sydney-Cairns, bilet z tego co wiem ważny jest 6 miesięcy. W tym czasie określoną trasę przejeżdża się raz, ale można zatrzymać się w dowolnych miejscach na trasie na tak długo jak się chce. AUtobus jeździ na każdej trasie regularnie, więc po spędzeniu w danym miejscu jakiegoś czasu, łapie się kolejny autobus i jedzie dalej. "OzExperience" pomaga swoim pasażerom w rezerwacji noclegów oraz organizuje na trasie sporo atrakcji. Jest to fajny sposób podróżowania po Australii pod warunkiem jeśli się lubi non stop imprezować. Tą opcję wybierają ludzie młodzi, przedział wiekowy od 18-23 lat, więc jak lubicie hałas,
balangi i rozwrzeszczanych młodych ludzi to śmiało ruszajcie w świat :)
...I TROCHĘ DROŻSZE...
Po Australii można podróżować pociągiem. Jednak sieć kolejowa w AU nie jest zaliczana do dobrze rozwiniętych, a tam gdzie jeżdżą pociągi ceny nie są niskie. U nas w Emerald jest stacja kolejowa, raz na tydzień jeździ pociąg osoby aż do Longreach, ceny za przejazd od $100 wzwyż.
Najbardziej kultowym pociągiem jest "The Ghan" podróżujący na trasie Adelajda - Darwin przez Alice Springs. Inne pociągi którymi warto choć raz się przejechać i zobaczyć coś fajnego to
"The Overland" na trasie z Adelajdy do Sydney, "The Southern Spirit" kursujący na trasie
Adelajda-Sydney-Brisbane, "The Indian Pacific", który jursuje z Perth przez Adelajde aż do Sydney.
Poniżej link ze stroną na której znajdziecie wszystkie cztery pociągi podane wyżej:
THE GHAN |
THE OVERLAND |
THE SOUTHERN SPIRIT |
THE INDIAN PACIFIC |
Nie myślcie że na północy nic nie kursuje. Oczywiście też mamy pociągi, jeden znany to "Gulflander - Legend of the Outback", pociąg kursował na mało znanej trasie i łączył port rzeczny w Normanton z miejscowością Croydon, obecnie jest atrakcją turystyczną i hołdem oddanym dla pionierów Zatoki Carpentaria - "Gulf of Carpentaria".
Poniżej link do tego pociągu:
My podróżujemy tylko samochodem, akurat nasz jest na tyle duży, że tylne siedzenia rozkładamy na płasko i możemy spać w środku :) Przy niewielkich zasobach portfela i ogromnych chęciach zobaczenia czegoś jest to świetna opcja.
Dla wszystkich ciekawych - to nie nasze auto, ale też jest sałkiem niezłe |
Jednak najbardziej marzy nam się podróżowanie z campervanem, kto wie może kiedyś sobie taki wypożyczymy i zwiedzimy dalsze zakątki Australii ;) O moich ulubionych camperach będę pisała artykuł na drugim blogu. ZAPRASZAM !!! W jednym z następnych postów postaram się napisać jak tanio podróżować i nie zbankrutować w Australii. Może się przyda :)
Super ciekawy post. Najchętniej przejechałabym się Gulflanderem , Lubię ten region Australii. Jak kiedyś wybierzecie się w tamte strony , to koniecznie proszę o post z wycieczki :) Lubię campery , nie mogę się już doczekać postu na ten temat :)
OdpowiedzUsuńEwa
Prawdę mówiąc, nie wiedziałam, że w Anglii popularne są kempingi, czekam z niecierpliwością na post na ten temat.
OdpowiedzUsuńSłyszała Pani o glampingach Feather Down Farm?
Kasia