Otrzymałam w ostatnim czasie sporo różnych pytań, spodziewałam się, że po jakimś czasie się one zaczną pojawiać, więc postanowiłam zrobić osobny post na ten temat.
1. Jak są traktowani i postrzegani obcokrajowcy w oczach Australijczyków?
ODP. Jest to dobre pytanie, po dwóch latach jestem w stanie na odpowiedzieć z mojego punktu widzenia. Australijczycy ogólnie mają opinię wyluzowanych i zawsze uśmiechniętych ludzi, otwartych i chętnych do pomocy. Sami się przekonaliśmy, że jest to skorupa wierzchnia i trzeba uważać. Należy również rozróżnić rodowitych (jaki rodowód można mieć w tak młodym kraju, ale niech będzie) Australijczyków, oraz takich którzy tu wyemigrowali i otrzymali tutejsze obywatelstwo. To dwa różne światy.
Jeśli chodzi o typowych rodowitych Australijczyków, są oni mili, uśmiechają się jednak ja spotkałam się z osobami, które bardzo szybko znikają z kręgu naszych znajomych jeśli mamy inne zainteresowania, inaczej się zachowujemy, nie chcemy uczestniczyć w pewnych spotkaniach.
Kiedyś nie zgodziłam się na nicowanie mojej córki u jej koleżanki, są za małe, 8 lat to za mało. Jest to moje osobiste zdanie, nie każdy się musi ze mną zgadzać i to rozumiem, ale po wyrażeniu otwarcie tej opinii kontakt z osobami (to byli rodzice koleżanki córki) bardzo ucichł. Nam to nie przeszkadza, mamy swoje zasady. Najczęściej można spotkać się z negatywnymi podejściami do obcokrajowców jeśli chodzi o pracę. Bez tutejszych kwalifikacji jesteśmy nikim i tak też nas traktują. W większych miastach jak Sydney czy Brisbane pewnie jest łatwiej.
Jeśli chodzi o Australijczyków tzw. doszywanych czyli z otrzymanym obywatelstwem, to z jakiej kultury pochodzą takie mają podejście do innych.
Australijczycy są zawsze uśmiechnięci do każdego, ale sądzę że traktują innych obcokrajowców jak cała reszta świata. Nikt nie lubi gdy obcokrajowcy przyjeżdżają i chcą pracy, choć Australijczycy są leniwi i tak wybierają tych leniwych do pracy niż innych ludzi.
Niesprawiedliwe? Tak jest wszędzie.
2. Jakie są realia zatrudnienia?
Pracę dostanie osoba, która posiada tutejsze kursy, certyfikaty i doświadczenie.
Jeśli tego nie posiadasz jesteś nikim dla Australijczyków. Jeżeli posiadasz dyplomy uczelni wyższych z Polski, niestety nie dadzą one za wiele, nie są uznawane tutaj. Posiadasz coś np. z Wielkiej Brytanii, jak najbardziej, masz spore szanse. Jednak zawsze trzeba podejść do tematu z kilku stron, realia są różne w każdym kraju, i to co wiemy na temat np. ubezpieczeń z Polski, nic nam nie da w Australii, są dwa różne światy i różne podejścia do sprzedaży i klientów.
Jeśli chodzi o samozatrudnienie, jak najbardziej polecane, należy wyrobić tzw. nr ABN i firma gotowa. Robicie to na co macie ochotę i to co przyniesie Wam dochód.
Ostatnio można poczuć spadek w sektorze zatrudnieni, wielu ludzi szuka pracy, a tej pracy po prostu nie ma. Pamiętajcie, że tutaj przydają się dobre i PRAWDZIWE referencje. Zawsze w CV/RESUME musicie podać swoje referencje, te spoza zagranicy nie dają nic, bo trudno je sprawdzić, chyba, że jest to znana na cały świat duża firma.
3. Jakie są zatrudnienia warte wyjazdu z Polski?
Sądzę, że ile ludzi tyle zawodów, i każdy jest w czymś dobry. Do Australii trzeba się wybrać z dobrym planem i nie poddawać się. Jest i będzie ciężko. Warto iść w kierunku IT, zatrudnienie znajdziecie w okolicach najnudniejszego miejsca czyli Canberry, warto kierować się górnictwem, to chyba jeden z najbardziej szanowanych tutaj zawodów. Zarobki też są bardzo dobre, choć ostatnio spadły. Jeśli myślicie o innych zawodach, to musicie być bardzo wytrwali.
Jeśli nie możecie się zdecydować, a zależy Wam na Australii to polecam listę SOL na stronie urzędu imigracyjnego, poniżej link:
w wyszukiwarkę na tej stronie wpiszcie SOL i wyskoczy Wam folder do pobrania z zawodami, pożądanymi w Australii, może to Wam pomoże sprecyzować swoją przyszłość.
4. Jak wygląda kwestia szkoły?
Na temat szkoły pisała kilka postów, i to bardzo obszernie opisałam opcję nauki.
W pytaniu pewnie chodzi dokładnie o studia.
Jest to jedna z form wybierana przez młodych ludzi aby dostać się do AU, nie jest to łatwa forma, ponieważ bardzo trudno samemu się utrzymać, należy przylecieć z zasobem gotówki, do tego należy opłacić zawczasu szkołę i kupić ubezpieczenie i płacić za nie co miesiąc. Do tego wolno pracować 20h tygodniowo co na niewiele pozwala. Życie studenta nie jest łatwe, wręcz tragiczne, chyba że mamy kogoś z kim się tym dzielimy to zaczynamy jakoś żyć. Niestety opcja praca i nauka nie jest dostępna w Polsce i dla Polaków, co bardzo utrudnia młodym ludziom start w Australii.
5. Czy wszystkie szkoły od podstawówki po uniwersytety są płatne?
O tym również pisałam, ale krótko napiszę, że są szkoły płatne i nie płatne.
Szkoły podstawowe i średnie (Primary i High School) jeśli są państwowe tą są darmowe, ale jest też mnóstwo tzw. kościelnych szkół i są one prywatne i są one płatne. Co chwilę, powstają nowe, dla dziewcząt i chłopców, razem a także osobno dla obu płci. Każda szkoła ma swoje mundurki więc zawsze można poznać do jakiej szkoły chodzą dzieciaki.
Co do uniwersytetów, to są one płatne i bardzo kosztowne sa tutaj studia. Za cenę dobrych studiów w AU można mieć 3 lub 4 dobre kierunki w Polsce. Niestety tak jest i młodzi ludzie po szkole średnine otrzymują pożyczki od banków z niskimi ratami, na baaaaaaardzo długi okres czasu aby na starość spłacić swoje studia.
6. Jak cenowo wygląda wynajem mieszkań/domów?
Dobre pytanie, wygląda to różnie. Mieszkając w Yeppoon płaciliśmy kolosalne pieniądze za wynajem najpierw unitu z dwoma pokojami, później domu z czterema pokojami. Teraz w Emerald płacimy trochę mniej, jednak ceny w Emerald spadły i to bardzo. Kilka miesięcy temu zanim się tu przeprowadziliśmy czyli ponad ro temu, ceny domów wahały się między $800-1000 za tydzień.
Teraz ceny bardzo spadły, górna granica to $500, czyli tyle ile mieliśmy w Yeppoon.
Mieszkania, czyli unity nie są aż tak tanie jakby się chciało, nie są też super drogie. Do $300 znajdziemy coś na pewno, choć za $320-350 można mieć też dom.
Polecam stronę:
Zaznaczcie na głównej stronie RENT wpiszcie w wyszukiwarkę nazwę miasta i gotowe.
Ceny non stop się zmieniają, warto patrzeć kilka razy w miesiącu.
Nie wiem jak wyglądają ceny w wielkich miastach, nie musieliśmy nigdy tam szukać.
7. Jak jest na prawdę z wizą studencką? Dobry pomysł czy zarabianie na studentach?
Jak napisałam kilka odpowiedzi wyżej jest to trudna opcja, wymaga od siebie dużego wysiłku do przetrwania. Według mnie Australia zarabia ogromne pieniądze na studentach, i nie tylko na nich, na innych obcokrajowcach na innych wizach również. Australia doi każdego jak krowę, dopóki nie wyjdziemy na swoje i nie osiągniemy statusu rezydenta lub obywatela niestety musimy się pogodzić z tym faktem. Sytuacja nie jest łatwa z jeszcze innego powodu, Australia nie należy do tanich krajów. Wszystko jest drogie. Na zwykłe zakupy trzeba wydać około $100 tygodniowo, czasem mniej jeśli jesteśmy studentem, zależy od osobistych potrzeb. Do zwyczajnych spraw dochodzą imprezki, kino i zwykła kawa ze znajomymi w kawiarni która nie jest tania. My niestety nie chodzi na takie przyjemności bo żal nam $80-100 na kawkę z ciastkiem, w domu sama zrobię super ciasto i kupię tańszą równie dobrą kawę z ekspresu.
Na wizą studencką warto się dobrze zastanowić i dobrze przygotować.
Na pewno jako studenci wybierajcie duże miasta, jest tam znacznie więcej możliwości pracy, niż w małych miasteczkach. Pamiętajcie, że po przylocie spać też gdzieś trzeba, nie jest łatwo znaleźć coś dla siebie, szczególnie że biura chcą od nas referencje, których na dzień dobry nie mamy, w takim przypadku, przydaje się to że pracujemy i możemy udowodnić to. Pamiętajcie o innej zasadzie w nieruchomościach, to nie biuro Was wybiera do mieszkania tylko właściciele tego lokum, nie widza Was, jedynie mogą na Wasz temat usłyszeć co nie co od biura.
To tylko kilka pytań, które ostatnio otrzymałam, mam nadzieję, że odpowiedzi są ok.
Jeśli macie jakieś inne śmiało piszcie w komentarzach lub na mojej nowej stronie na Facebook'u:
ZAPRASZAM!!!
Hej :) właśnie oglądałam stronę z nieruchomościami, którą podałaś w poście i natrafiłam na ciekawy i wg mnie piękny dom, nie jest napisane z którego roku, ale wygląda na stary, może jest kolonialny?Ja to mówię pionierski.
OdpowiedzUsuńhttp://www.realestate.com.au/property-livestock-nsw-wentworth-7606655
I jeszcze drugi
http://www.realestate.com.au/property-house-nsw-bethungra-112016263
a strona tego B&B
http://www.shirleyhotelbandb.com.au/contact-us/
Kocham takie domy :)
Ewa
Te domy sa super, z pierwszego adresu ten dom, to zabudowa z jaką się często spotykamy i widzimy na co dzień takie domy. Drugi dom a raczej hotel jest piękny. Chętnie bym tam spędziła swój urlop :)
Usuń