Wszędzie na całym świecie można spotkać naszych rodaków. Polonia szczególnie silna i zwarta jest w Stanach, na Wyspach, w Australii też jest nas garstka. Zawsze też się znajdą tacy którzy nie asymilują się z Polonią i żyją we własnym świecie. Temat o ludziach i ich zachowaniach szczególnie Polaków nie jest i nigdy nie był łatwy. Każdy z nas do tego ma swoje osobiste doświadczenia z innymi Polakami, jedne miłe inne całkiem odwrotne. Zacznę może od takiej nudnej historii pojawienia się tu naszych rodaków i pojawienia się Polonii.
Najbardziej wiarygodne dane liczbowe dotyczące Polonii Australijskiej pochodzą ze spisu powszechnego z 2006 roku, które przeprowadziło Australijskie Biuro Statystyczne. Według tego spisu 163,802 tysiące osób wskazało na polskie pochodzenie, w tym łącznie 109,3 tyś osób na polskie pochodzenie po obojgu rodzicach urodzonych poza Australią, i 27,1 tyś. osób po obojgu rodzicach urodzonych w Australii. Spis wykazał, że językiem polskim w domu posługuje się 53,4 tyś. osób. Według danych ze spisu z 2006r. największym skupiskiem Polonii w Australii jest stan Wiktoria, na drugim miejscu znajduje się Nowa Południowa Walia, potem jest Queensland, Australia Południowa i Australia Zachodnia.
Kolejny spis przeprowadzono w 2011 roku. Po opublikowaniu jego wyników w 2012 zaszły znaczne znaczne zmiany w liczbie Polaków przebywających w Australii. W spisie z 2011 pochodzenie polskie zadeklarowało 170,347 tyś. osób. Jest to wzrost o 3,85% w stosunku do 2006 roku. Biorąc pod uwagę, że cała populacja Australii wzrosła w tym czasie o 8,3% oznacza to relatywny spadek liczebności Polonii w stosunku do całej ludności kraju.
Według spisu z 2011 wzrost liczby osób deklarujących pochodzenie polskie miał miejsce w większości stanów, za wyjątkiem Australii Południowej, gdzie nastąpił spadek tej liczby. Największy procentowo wzrost miał miejsce w Queensland.
POCZĄTKI POLSKIEJ EMIGRACJI DO AUSTRALII
Emigracja Polaków do Australii sięga XIX wieku. Pierwsza grupa osadników, pochodząca z Wielkopolski, osiedliła się w 1856 roku w "Polish Hill River" niedaleko miejscowości Sevenhill położonej w Clare Valley w Australii Południowej. POLISH HILL RIVER można wręcz nazwać kolebką polskiej emigracji do Australii, wielu ludzi jeździ tam aby poczuć ducha tych ludzi sprzed lat. Społeczność polska w tym miejscu uległa dezintegracji w latach 20. XX wieku. jednakże pół wieku później nowi imigranci odbudowali kościół, który niegdyś służył członkom polskiej diaspory i od 1988 roku mieści się w nim muzeum polskiej imigracji, stanowiące ważny punkt na polonijnej mapie Australii. Do końca II Wojny Światowej imigracja polska w Australii nie była zbyt liczna, w 1947 roku mieszkało tu ok. 6,5 tysiąca osób urodzonych w Polsce. Znaczący statystycznie napływ Polaków nastąpił dopiero po wojnie kiedy do Australii przyjechało kilkadziesiąt tysięcy weteranów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, kilkadziesiąt osób uratowanych z obozów jenieckich i koncentracyjnych oraz innych uchodźców wojennych. Drugą wielką falę polskiej imigracji stanowiły osoby, które dotarły do Australii w okresie stanu wojennego oraz w kolejnych latach. Według danych australijskich, najważniejsze okresy polskiej imigracji to lata: 1947-54 kiedy przybyło ponad 50 tyś osób, 1957-66 przybyło prawie 15 tyś osób, 1980-91 przybyło ponad 25 tyś. osób.
|
Polish Hill River |
Obecnie emigracja polska do Australii jest niewielka liczebnie. Imigrantami są głównie młodzi Polacy, którzy podejmują studia albo przyjeżdżają na kontrakty do pracy. Jednak z roku na rok Urząd Imigracyjny zaostrza swoje wymagania co imigrantów, pewnie jest to również jeden z wielu czynników które trudno przeskoczyć przy przyjeździe do Australii.
Od lat 70. XX władze australijskie prowadzą oficjalnie tzw. politykę wielokulturowości. Dzięki niej organizacje etniczne mogą korzystać w swojej działalności oświatowej, kulturalnej i opiekuńczej ze środków pochodzących z budżetu australijskiego. Polonia dobrze wykorzystuje te możliwości, pozyskując z funduszy stanowych i federalnych granty na sfinansowanie bieżącej działalności
jak i realizacji rozmaitych projektów kulturalnych i edukacyjnych oraz prowadzi aktywność na rzecz opieki nad osobami starszymi.
W 1950 roku założono Radę Naczelną Polonii Australijskiej (RNPA) w Melbourne, jest to struktura zrzeszająca znaczną część organizacji polonijnych.
Organizacja która np. nie wchodzi w skład RNPA to Australijski Instytut Spraw Polskich (AIPA) założony w 1991 roku przez profesorów Andrzeja Ehrenkreutza i Jerzego Zubrzyckiego. Organizacja ta adresowana jest do środowisk polonijnych intelektualistów i stawia sobie za cel promocję spraw polskich w społeczeństwie australijskim poprzez zapraszanie do Australii znanych polskich polityków i osobistości oraz organizowanie spotkań z nimi.
|
Kościół w Polish Hill River - obecnie Muzeum |
Życie społeczne Polonii australijskiej koncentruje się głównie w domach i klubach polskich. Co roku np. w Brisbane organizowana jest tzw. "Polska Wiosna" we wrześniu. My byliśmy na niej już dwa razy, drugi raz był chyba gorszy ale i tak było miło wyrwać się z domu i coś zobaczyć.
Jest to coroczne spotkanie dla tutejszej polonii, przychodzi każdy kto tylko może, można poznać i spotkać wiele osób, trudno jest jednak utrzymywać takie znajomości gdy się mieszka 1000km dalej i widzi tych ludzi raz na rok albo rzadziej.
Brisbane to chyba jedyna miejscowość gdzie są Domy i Kluby Polskie, można też kupić tam jakieś polskie specjały za którymi się tęskni szczególnie w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
W naszej okolicy - pisząc okolica mam na myśli dystans od Emerald do wybrzeża np. Rockhampton, Yeppoon i Mackay - znamy kilkoro Polaków. Jedni przybyli kilkanaście lat temu inni są równie długo tu jak my. Jakie są nasze kontakty z nimi? Powiedziałabym, że różne.
Pamiętam jak moja znajoma z Hiszpanii która nadal mieszka w Yeppoon powiedziała mi, ze w Yeppoon jest oprócz niej i jej męża jeszcze jedna rodzina z Hiszpanii, jednak nie chcą z nimi utrzymywać kontaktów, jest to przykre ale prawdziwe. My również tak mamy z innymi, są, ale jakby ich nie było. Smutne ale prawdziwe. Każdy ma swój świat.
Znane jest tu w Australii również harcerstwo polskie, pojawiło się na przełomie lat 1949-1950. Okres świetności ruch ten przeżywał w kilku kolejnych dekadach, jednak później nastąpił znaczący spadek liczby członków. Okręg Australii stanowi jeden z siedmiu okręgów Związku Harcerstwa Polskiego działającego poza granicami kraju (ZHPpgK) z siedzibą w Londynie. Obecnie łączna liczba członków ZHPpgK w Australii sięga około 300 osób. Ruch funkcjonuje aktywnie w Queensland, Nowej Południowej Walii i Wiktorii.
EDUKACJA POLINIJNA W AUSTRALII
Pierwsza szkoła polska w Australii powstała w 1870 roku w "Polish Hill River". Oświata polska towarzyszyła kolejnym falom migracji, a oprócz nauczania dzieci języka polskiego szkoły służyły zapoznawaniu ich z polską tradycją, kulturą, obyczajami i historią. Obecnie szkolnictwo polonijne w Australii na poziomie podstawowym i średnim jest prowadzone w ramach tzw. szkół sobotnich.
Szkoły te są dofinansowywane ze stanowych budżetów oświatowych, ale główny ciężar finansowy ich utrzymania spoczywa na rodzicach i organizacjach prowadzących daną szkołę. Wynagrodzenia nauczycieli są niskie, a ich praca tam ma w dużej mierze charakter społeczny.
Wiem, że w Brisbane jest sobotnia szkoła, zawsze się reklamuje na "Polskiej Wiośnie",
zapraszam do obejrzenia jej stronki:
Jest to szkołą płatna, opłata za pół roku dla jednego dziecka wynosi $250 dolarów, a za rok z góry $475. Na ich stronie są podane ceny za większa liczbę dzieci również. Według mnie jest to wcale wygórowana cena a dzieci mają styczność z językiem polskim.
W Australii funkcjonuje obecnie około 20 polskich szkół sobotnich podstawowych, 6 w Sydney,
5 w Melbourne, 4 w Adelajdzie, 2 w Brisbane choć ja znam tylko tą jedną podaną powyżej oraz po jednej w Canberrze, Perth i Hobart. Istnieje ponadto możliwość nauki języka polskiego w kilkunastu szkołach średnich, język polski oraz kultura polska nauczane są również na Macquarie Univeristy w Sydney, gdzie funkcjonują STudia Polskie. Mają one charakter korespondencyjny (przez internet). Tylko słuchacze z Sydney mogą korzystać z konserwatorium raz w tygodniu.
KULTURA POLSKA
Kultura polonijna w Australii ma w dużej mierze charakter tradycyjny. Można za to podziękować wszystkim imigrantom z lat 40. aż do 70. XX wieku. Obejmuje takie elementy jak uroczyste obchody świąt i rocznic państwowych, harcerstwo czy propagowanie folkloru przez zespoły pieśni i tańca. Nam się udało zobaczyć dwukrotnie występ zespołu "Obertas" z Brisbane, w innych miastach są również takie zespoły. W Adelajdzie jest zespół "Tatry" i jest to najstarszy i nieprzerwanie działający zespół polonijny od 1968 roku, w Melbourne są dwa "Polonez" i "Łowicz", w Sydney aż trzy "Syrenka", Kujawy" i "Lajkonik", w Hobart też jest jeden "Oberek", w Canberrze zespół "Wielkopolska" oraz "Kukułeczka" w Perth.
|
Zespół z Brisbane "Obertas" |
W Australii działa również kilka teatrów amatorskich. Należą do nich: "Teatr Stary" w Adelajdzie, założony w 1955 roku i jest to najstarszy i nieprzerwanie działający polonijny teatr na świecie. "Teatr Ottoway" również w Adelajdzie, "Teatr Fantazja" w Sydney oraz teatr "Scena '98" w Perth.
Największym polonijnym wydarzeniem kulturalnym w Australii jest Festiwal Polskiej Sztuki i Kultury PolArt. Jego program obejmuje m.in. koncerty, spektakle teatralne, wystawy sztuki wizualnej i spotkania literackie. Festiwal odbywa się co 3 lata, rotacyjnie w kolejnych stolicach stanowych, zawsze na przełomie roku. Pierwszy PolArt odbył się w Sydney w 1975 roku, a ostatni na przełomie 2012 i 2013 roku w Perth, poprzedni odbyła się w Adelajdzie.
Jak wspominałam wcześniej w Brisbane odbywa się raz w roku festiwal polskiej kultury czyli "Polska Wiosna", we wrześniu, w innych miastach również są podobne festiwale np. w Sydney jest to "Polish Christmas at Darling Harbour" w grudniu, w Melbourne "Polish Festival at Federation Square" w listopadzie, w Adelajdzie są to nasze tradycyjne "Dożynki" w październiku.
Ważnym wydarzeniem jest też Festiwal Kościuszkowski (Kozzie Fest - nazwa chyba stworzona dla Australijczyków, którzy nie potrafią wymówić nazwiska Kościuszko i wychodzi im jakieś Kosiosko), festiwal organizowany jest w Jindabyne i Cooma w Górach Śnieżnych w lutym bądź w marcu, ma ona na celu promowanie postaci Tadeusza Kościuszki i Pawła E. Strzeleckiego.
W większych skupiskach polonijnych działają społeczne lub prywatne komitety radiowe, które emitują na falach lokalnych rozgłośni radiowych - z reguły raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie, jedno- lub dwugodzinne audycje w języku polskim. Należą do nich m.in. programy: "Radio 2000" w Sydney, "Radio 2NUR FM" w Newcastle, "Radio 3ZZZ" w Melbourne, "Radio 5EBI FM, PBI FM i WOW FM" w Adelajdzie, "Radio 4EB FM" w Brisbane, "Radio CMS FM" w Canberrze oraz "Radio Kurier i Radio Głos Polonii" w Perth.
Na programie telewizyjnym SBS2 można codziennie oglądać o 7:30 aktualne wiadomości z Telewizji Polsat. Są to wiadomości które w Polsce są zawsze wieczorem o 18:00.
Gdy przylecieliśmy do Australii, wiadomości te były nadawane dwa razy dziennie o 7:30 i o 16:00, jednak w ubiegłym roku usunięto wiadomości z 16:00 i zostały tylko te z rana. Wiadomości o obydwu godzinach były te same, jak ktoś nie mógł zobaczyć tych rano oglądał te po południu, było to bardzo wygodne, teraz albo się zerwę wcześnie rano albo nie :)
Są również tu dobrze działające polonijne portale internetowe, ja znam tylko jeden który czasem czytam i jest o "Bumerang Polski" -
http://www.bumerangmedia.com/
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was, według mnie jest to ciekawy temat w jaki sposób osiedlili się tu nasi rodacy i jak tu sobie radzą.
Na pewno nie jest nas tu aż tyle ile na Wyspach, jednak może i to dobrze.
Jedno można na pewno powiedzieć, że opinii nie mamy jeszcze tak kiepskiej jak nas widzą np. właśnie na Wyspach, Australijczycy nie mają bladego pojęcia gdzie jest Polska, rzadko się zdarza że ktoś wie, jak wie to od razu opowiada historię podróży po całej Europie i kojarzy Lecha Wałęsę. :)
Najczęściej Australijczycy gdy pytają nas skąd jesteśmy słyszą nie to co powinni, czyli mówiąc im Poland, oni na to aaa Holland, nie, Poland. Holland? I tak w kółko.
Zabawnie jest :)